6 stycznia 2011

Dan Brown „Cyfrowa twierdza”

Narodowa Agencja Bezpieczeństwa (NSA) konstruuje superkomputer pozwalający złamać każdy szyfr metodą "brutalnego ataku". Dzięki niemu amerykański wywiad może czytać komunikaty przesyłane przez terrorystów oraz szpiegów i w ten sposób udaremniać ich zamiary. Działalność agencji stara pokrzyżować genialny japoński kryptolog Ensei Tankado, twórca niedającego się złamać algorytmu, nazwanego Cyfrową Twierdzą. Grożąc przekazaniem go do publicznego użytku, stawia niemożliwe do spełnienia żądania. Susan Fletcher, piękna matematyczka pracująca dla NSA, uczestniczy w dramatycznym wyścigu z czasem, by ocalić agencję, zdemaskować zdrajcę w jej szeregach i odkryć szczegóły planu, którego celem jest zniszczenie banku danych wywiadowczych USA. Stawką jest jej życie... i życie mężczyzny, którego kocha.
  
Kolejna książka Browna, która bardzo mi się podobała. Mogę powiedzieć nawet, że jest to jedna z moich ulubionych jego książek. Również dlatego, że nie było w niej wątków religijnych.
W książce prawie nie możliwe było przewidzenie dalszych zdarzeń.  Przynajmniej ja z każdą stroną byłam coraz bardziej zaskoczona. 
Historia ciekawa,  o najnowszych technologiach, czym się trochę interesuje. Fajne było też umieszczenie w książce różnych szyfrów, które sam czytelnik mógł rozwiązać. Lubie takie wstawki, bardziej się wtedy wciągam w historię książki.
Moje ocena: 6/6 

3 komentarze:

  1. Do tej pory przeczytałam "Kod..." i "Anioły..." Browna. O ile ta pierwsza mi się podobała, to ta druga była zbyt podobna i przewidywalna.
    Ale może dam mu jeszcze szansę...

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam wszystkie jego książki, akurat Twierdzy nie dokończyłam i najmniej mi się podobała :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi najmniej chyba podobał się "Zwodniczy punkt" z książek Browna. Jednak ogólnie wszystkie jego książki są świetne :)

    OdpowiedzUsuń