Autorka zabiera nas do upalnej Afryki. Opowiada o czasie spędzonym w obozowisku na sawannie, gdzie za dymem ogniska kryją się plujące jadem węże, pająki i skorpiony, a w pobliżu czają się lwy. Opowiada też historię pewnego upartego Polaka, który wybrał się na safari. I został mzungu mjinga, czyli królem Masajów.
Moja ocena 5/6